Osiedle Słoneczny Dom w Lublinie

wydra

Zdziwiony napisał: "Widziałem dzieci, które pod nadzorem rodziców rozjeżdżają na rowerach trawniki i grają w piłkę między drzewkami lub rzucają kamykami po całym placu zabaw!!!"
W tej kwestii muszę przyznać Ci rację! Dodam tylko , że piszczą jakby ktoś ich ze skóry obdzierał !!! Czasami rzucam się na balkon i wyglądam czy przypadkiem pomoc nie jest potrzeba np. karetka bo dziecko piszczy wniebogłosy. A ono stoi sobie spokojnie koło mamusi i popiskuje przekraczając decybele. Proszę nie odebrać tego źle , że mi dzieci przeszkadzają , wręcz przeciwnie!

Jerry

Zegdus

Gość

Jak może nie wszyscy zauważyli tylko zapytałem czy powinienem egzekwować przepisy dotyczące placu zabaw a nie, że tak robiłem, robię czy też będę robił.
Chodziło mi o zrozumienie problemu jaki występuje na naszym osiedlu.
Ale z tego co widzę każdy wybiera sobie przepisy tylko te, które jemu pasują a interpretacja cudzych wypowiedzi to juz wolna amerykanka. Człowieku (Zegduś) jeżeli uważasz, że mam kogo kolwiek w nosie to chyba nie ma z kim rozmawiać.
Niedługo Straż Miejska będzie posiadała prawo karania za złe parkowanie na osiedlach. Zapewne nie raz ukarze mnie czy kogoś innego, wtedy bedziemy wszyscy zadowoleni.
Pozdrawiam kochanych sąsiadów.

Gość

Panie Zdziwiony ale opłaty za plac zabaw to chyba też nie bardzo by były legalne? Reszta wypowiedzi też smutna ma Pan taaaaki drogi samochód z taaakim drogim sprzętem i na garaż nie stać? To teraz ja jestem zdziwiony. Pod Fulmana 1 mnóstwo wolnych miejsc, nie trzeba stawać w jakichś dziwnych miejscach i pozycjach i być zdziwionym Shocked

aga

dla porządku - problem parkowania przodem do budynku dotyczył miejsc parkingowych za rodakiewicza, gdzie akurat nie ma problemu z wykonaniem takiego manewru, a nie miejsc parkingowych przy fulmana.

Gość

czy waźne jest ile ten nieszczęsny samochod kosztuje. Niech to bedzie maluch i do tego nie moj tylko firmowy, nie zmienia to faktu, ze nie mam ochoty by co kolwiek mu sie stało. Odnośnie placu zabaw-jeszcze raz powtarzam źe chodzi o sam sens. Panie abs takie wycieczki osobiste na temat tego garazu pokazują jedynie słome, która z butów Ci wystaje. Ale cóź bywa i tak.

Wisienka

Jesli chodzi o plac zabaw to nie jestem przekonana czy tabliczka, która się przy nim znajduje jest zgodna z prawem. Z tego co pamiętam (sprawdzę jeszcze raz) w naszej umowie z deweloperem jest wyraźnie zaznaczone, że możemy z niego korzystać. Zaznaczam, że mieszkam w nie wymienionej na tabliczce Jedynce. Faktem jest natomiast, że jeden plac zabaw na nowym osiedlu to stanowczo za mało. Może ktoś wie czy regulują to jakieś przepisy? Może deweloper ma obowiązek zwiększać ilość placów zabaw wraz z rozrostem osiedla?
Co do parkowania przy przejściu to już lekka przesada. My też nie chcemy stawiac samochodu na niebezpiecznym parkingu przy torze i z reguły stawiamy przy bloku, wzdłuż ulicy. Ale w ten sposób nie narażamy nikogo na niebezpieczeństwo. Okolice przejścia dla pieszych to nie miejsce do prakowania samochodu choćby nie wiem jaki był drogi. Twisted Evil

Sara

chyba coś było z placem zabaw i naszym parkingiem......... my innym blokom udostępniamy do użytkowania parking i możemy korzystać z placu zabaw

wydra

oj przestańcie sie czepiać o ten "plac zabaw" !!! zdziwiony miała na myśli konsekwentne przestrzeganie przepisów...skoro z parkowaniem trzeba to z placem też! Może nietrafny przykład z tym placem, ale chodzi o sens.
Jerry nie czepiaj sie złośliwie, bo nikt nigdy dzieci z placu nie wyganiał i wyganiać nie będzie! Moje dziecko już nie korzysta , więc jeśli coś Jerry to możesz zająć moją miejscówkę w każdym zakresie: ławka , ślizgawka, konik itp. Smile

))P

Jestem zwolenniczką prawidłowego parkowania, kilka postów na ten temat popełniłam. Jednak gdy dopadła mnie "łapa złodzieja" zaczęłam bardziej "luźno" podchodzić do tematu. Jeśli ktoś ma jeszcze samochód z "towarem" i to firmowym nie dziwie się, że ma obawy.
Dlaczego zarzucacie, brak wykupionego garażu? o czym mowa? Ludzie za czynsz nie płacą po kilka miesięcy a co mówić o własnym garażu? Nie wszystkich na nie stać.

Ja widzę jedno rozwiązanie: parking na końcu osiedla zrobić ogrodzony i strzeżony całodobowo za opłatą oczywiście.

Pozdrawiam sąsiadów

Sara

OK. zrobimy ogrodzony i płatny parking na końcu osiedla.
oczywiście nie każdy będzie z niego korzystał. i tu nasuwa się pytanie.... gdzie będą wtedy mieszkańcy stawiali samochody? gdzie popadnie ...... czyli błędne koło

wydra

Sara jest większa szansa , że będą korzystali , bo będą czuli sie bezpieczniej. Przecież ten parking na końcu osiedla jest niewykorzystany, właśnie ze względu na włamania.
Nie wiem czy rozumiesz sens powstania takiego strzeżonego parkingu?

Zegdus

Drogi Zdziwiony...
Wiesz mam wrażenie, że Twoje wypowiedzi na mój temat są troszki bezczelne... Nie chcę się z Tobą kłócić, ale wydaje mi się mimo wszystko, że innych ludzi to masz w nosie... I uważaj na Alt jak piszesz...

Napisałeś: "każdy wybiera sobie przepisy tylko te, które jemu pasują"... Wiesz... Każdy z nas ma dostęp do internetu i może znaleźć sobie każdą ustawę... Mamy bowiem domniemianie powszechnej znajomości prawa... Ja zobowiązałam się znaleźć przepisy, które moim zdaniem umożliwią straży miejskiej, egzekwowanie właściwego parkowania wzdłuż Fulmana... Jeżeli chcesz to poczytaj sobie i znajdź przepis, któy umożliwia Ci parkowanie w taki sposób, jaki Ci odpowiada... Wtedy sobie podyskutujemy... Więc nie zarzucaj mi, że interpretuję przepisy tak, jak mi pasuje...

Co do parkowania... Ja przechodząc przez ulicę Fulmana mam problem, bo zwyczajnie nie widzę czy jedzie jakiś samochód... Muszę się zdawać na słuch... A jeśli ja mam z tym problem, a nawet mój mąż, to co dopiero dzieci przebiegające przez ulicę... Ani one samochodu nie widzą, ani samochód ich... O wypadek i tragedię nie trudno... To tyle na temat parkowania wzdłuż Fulmana...

Inne miejsca parkowania... Najbardziej wkurza mnie parkowania na przejściach dla pieszych... Nie mówię o parkowaniu na samej "zebrze"... Chodzi mi raczej o (hmmm... nie wiem jak to nazwać) czerwoną kostkę pomiędzy trawnikami tuż przed ulicą... Myślę, że wiadomo o co chodzi... Jeżeli widzę dwa samochody zaparkowane w tym miejscu, to cholera mnie bierze... Takie parkowanie to moim zdaniem szczyt chamstwa... I proszę... Nie wciskajcie mi kitu, że miejsc brakuje... Co jakiś pół godziny wychodzę na balkon zapalić (zajmuje mi to ok. 5 min) i z nudów się przyglądam... I widzę, że od cholery osób parkuje w miejscach niedozwolonych nie dlatego, że miejsc brakuje, tylko dlatego, że mam blisko do klatki...

Ale się rozpisałam... Wink

Gość

Matko jedyna Zdziwiony ale mi pojechałeś z tą "SŁOMO" dzięki Tobie "od rana mam dobry humor....". Nie zarzucam nikomu braku garażu, sam go nie mam i nie traktuję tego jako wady. Zarzucam jedynie poza oczywiście podejściem do tematu, kompletny brak logiki i sprzeczności w wypowiedzi. Very Happy

Gość

Witam ponownie
Widzę, że ta wymiana zdań nie doprowadzi do rozstrzygnięcia problemu (tylko go zaostrza). Punkt widzenia zależy od punktu siedznia i nikt tego nie zmieni.
Jeżeli chodzi "o ten plac zabaw" to tylko Wydra zrozumiała moje intencje.
Abs natomiast twoje ironiczne uwagi odnośnie drogiego auta i braku garażu były nie na miejscu więc nie dziw się mojej reakcji.
Do zobaczenia w innym temacie