Osiedle Słoneczny Dom w Lublinie

wawerek4

W niektórych mieszkaniach w 7 (jak co roku zresztą) zamarzły rury z zimną wodą. I tylko gorąca leci.

aga

Joanna

Z sąsiadów się porobią rosoły, jak tak będą ciągle we wrzątku się kąpać Very Happy

. Na szczęście to pion obok mnie zamarza, nie mój.

asia

U nas takie cuda sie nie dzieja za to marnie czasem leci Confused

Agnieszka

Na szczęście to też nie u mnie Smile

Joanna

Dobrze, że sąsiad kompa nie ma i w necie nie siedzi. TO by zobaczył, jak się wszyscy cieszą, że nie na nich padło Very Happy

Cyklista_Apokalipsy

Przepraszam to moja wina, zimny ze mnie drań i schładzam otoczenie Very Happy

Tak na marginesie w zeszłym roku dosyć częstym przypadkiem był brak ciepłej wody w godzinach szczytowych, czyli w chwili największego poboru a mówiąc jeszcze jaśniej w godzinach porannych 6-7 i wieczornych 19-20.
Czy to występuje nadal bo ja prawdę powiedziawszy teraz pracuję w trybie nocnym - siedzę do późna i śpię zazwyczaj do 8-9 (w zależności od inwencji dzieci sąsiadów).

Joanna

Nie doświadczyłam jeszcze w tym roku braku ciepłej wody w tzw. szczycie Very Happy

aga

i tak trzymać Cool

wydra

Ja też przykrych doświadczeń z brakiem wody jeszcze nie miałam.
Faktycznie w godzinach "szczytu" ja to opisał Cyklista Apokalipsy czasami ciśnienie wody jest słabe.

Agnieszka

Cyklisto Apokalipsy - ja chętnie zamieniłabym sie z Tobą na mieszkania. Wolę brak ciepłej wody pod warunkiem, ze mogłabym się wyspać do 9 rano. Dzieciaki sąsiadów akurat u mnie zaczynają zabawę kilka minut po 6 rano. Na szczęście na tygodniu i tak muszę wcześnie wstać do pracy, ale w weekendy, to czasami wyć mi się chce. Crying or Very sad

Cyklista_Apokalipsy

Niestety Agnieszko u mnie tez jest ciężko się wyspać porządnie do 9 rano (dłużej jak do 8 nie mogę spać bo sie sam zaraz budzę).
A to dzwoni pani z administracji domofonem żeby ja wpuścić na klatkę, a to dzieciaki sprawdzają jak głośno da się grać na szczebelkach od poręczy ewentualnie mali sąsiedzi zza ściany sprawdzają prawa fizyki czyli co przemieszcza sie szybciej ich głos czy też może one same w biegu.
Jednak ja nie narzekam, sam siedzę po nocach i robię im przegląd piosenki rożnej w zależności od nastroju, do tego sam jak byłem mały nie zachowywałem się lepiej Very Happy

A do dzwonienia domofonem i otwierania klatki już sie przyzwyczaiłem.
Takie są uroki życia w bloku a tor w porównaniu do dźwięków generowanych czasami przez innych współmieszkańców to pikuś Smile

Agnieszka

Zdaje mi się, że mamy tych samych sąsiadów Smile

A muzykę po nocach też słyszę Smile

Chociaż ta akurat mnie cieszy, bo zagłusza w/w sąsiadów.

Co do administracji, to nie sądzę, żeby trzeba było przyzwyczajać się do porannych pobódek. Pisma można z równie dobrym skutkiem przesyłać pocztą listem poleconym.