Osiedle Słoneczny Dom w Lublinie

Zegdus

Kolejny ciekawy przykład parkowania jak idiota...

Niestety nie zdążyłam zadzwonić po SM... Zanim zdążyłam wrócić z zakupów, panowie zaczęli się zbierać... Embarassed

szemrany_23

I co tutaj jest idiotyczne, bo nie czaję?
Auta co prawda stoją zaparkowane w złym miejscu, ale nie widzę żeby blokowały wyjazd z parkingów. Trawnika też nie niszczą, bo leży śnieg, a do okresu wegetacyjnego jeszcze z miesiąc. Chodnika też nie blokują, bo go tam nie ma. Wyjścia z klatki schodowej też tam nie widzę.
Więc w czym przezkadzają te auta, że aż trzeba dzwonić po SM??
Nie róbcie z siebie donosicieli. Rozumiem gdy auto stoi źle zaparkowane i przekadza, np. blokuje wyjazd, zasłania widocznośc, blokuje przejście pieszym, ale w sytuacji przedstawionej na zdjęciu auta nikomu nie przszkadzają.

Już bardziej przeszkadza biały dostawczak zaparkowany na ulicy. Zasłania widoczność i dwa jadące auta nie mogą sie minąć przez niego, bo za wąsko.

Zegdus

Moim zdaniem trawnik to nie jest odpowiednie miejsce do parkowania samochodów... Niezależnie od pory roku... Donosicielstwa nie lubię, ale nie lubię też kiedy niektórym nie chce się przejść kilka czy kilkanaście metrów dalej... Idąc Twoim tokiem myślenia, powinniśmy zimą zrobić z trawników parkingi dla wszystkich, bo przecież nie ma jeszcze okresu wegetacyjnego...

chrosi

szemrany_23

jaceko

Mrozy miną, a przyzwyczajenie parkowania na trawniku pozostanie - gwarantuję.

joannaa

Do parkowania samochodów przeznaczone są właściwe miejsca oznaczone na jezdni lub w planie przestrzennym osiedla. Każde inne zaparkowanie samochodu (np z pozostawieniem go na noc) na niewłaściwym miejscu powinno być zgłaszane SM jeżeli właściciel takiego auta nie reaguje na uwagi sąsiadów. Nie możemy pozwolić na to aby każdy parkował gdzie tylko chce: bo blisko wejścia, pod oknem, bo zima i trawy auto nie zniszczy itd. To jest WSPÓLNOTA mieszkaniowa a nie prywatna nieruchomość jednego mądrego cwaniaka z drugim. Wspólnie mieszkańcy ponoszą koszty utrzymania, jak sama nazwa wskazuje CZĘŚCI WSPÓLNYCH. Więc wszyscy powinni respektować prawa i obowiązki przyjęte w takiej wspólnocie. Kto łamie takie prawa powinien się liczyć z karą za swoje postępowanie.

szemrany_23

joannaa, nie przesadzajmy.
Idąc Twoim tokiem myślenia, powinniśmy wzywać policję z powodu zakłócania ciszy nocnej za każdym razem gdy sąsiadowi obok lub na górze zacznie płakac w nocy dziecko.
Urodziny? Imieniny? Chrzciny? Komunia? Jeśli impreza przeciąga się do 22 to też policja.
Spacer nad Zalewem, widzimy studentów pijących piwo na kocu. Też łapiemy za telefon i dzwonimy na policję, bo przecież to jest zabronione, a do picia piwa służą wyznaczone miejsca.
Sąsiad wyjdzie na fajkę na balkon i wyrzuci kiepa na trawnik. Też wzywamy SM.
Jestem za tym żeby tępić pewne zachowania, ale tylko w hardcoreowych przypadkach, które rzeczywiście przeszkadzają lub sprowadzają niebezpieczeństwo na innych ludzi.

Daniel_S

szemrany23, jesteś członkiem jednej ze wspolnot tego osiedla? Masz tu mieszkanie? Płacisz na utrzymanie terenów zielonych oraz infrastruktury osiedlowej? Jeśli tak to napisz której, jeśli nie to pozwól, że my bedziemy decydować o tym jak wygląda nasze osiedle, na co oraz za co płacimy (przynajmniej w obrębie własnej wspólnoty) nie dyktuj nam czego możemy wymagać a czego nie.

aga

szemrany_23 ma zdaje się nawyki z duzej spółdzielni mieszkaniowej, której większość członków nabyła mieszkania w czasach, gdy się je "dostawało", a gdzie powiązanie pomiędzy opłatami za mieszkanie a faktycznymi kosztami utrzymania jest tak czytelne jak polskie ustawy podatkowe Laughing

Joanna

Tak jakoś ludziom umyka, że za zniszczone chodniki, tereny zielone, wywóz śmieci (niezgłaszanie faktycznej ilości osób zamieszkujących w danym lokalu z tym się wiąże) jednak się płaci.
Ten co walczy o swoje to donosiciel, a cwaniaków się traktuje z dużym pobłażaniem.

Daniel_S

Ja czesem nie rozumiem ludzi. To jest całkiem młode osiedle, większość z jego mieszkańców to młodzi ludzie, młode małżeństwa. Kupując nowe mieszkanie w "nowym budownictwie" chyba większość kierowała się jakąś estetyką, przestronnością, ładem itp. To my mieszkańcy odpowiadamy za stan naszego osiedla, jego schludny wygląd jest z korzyścią dla wszystkich bo estetyczne osiedle w sposób pośredni wpływa też na wartość naszych mieszkań. Dbanie o część wspólną jest w naszym wspólnym interesie, a rzeczywistość jest taka, że czasem ręce opadają.
Przykład z mojej klatki:
- wystawianie śmieci przed drzwi na ponad 24h zanim właściciel je łaskawie wyniesie, swąd ze zużytych pampersów na klatce - bezcenne.

Może są one poddawane, przed wyrzuceniem, najbardziej tajemniczemu procesowi chemicznemu jakim jest "przegryzanie się" - nie wiem.

Nigdy nie zrozumiem takich zachowań ani podobnych, które co chwilę pojawiają się na forum.

O sławetnym parkowaniu w okolicy Słomkowskiego to już chyba nie ma co wspominać - zupełna patologia. Czasem zastanawiam się nad mechanizmem takich zachowań. Może ludzie poprostu kopiują bezkrytycznie zachowania innych, nie rozróżniając, które są właściwe a które nie. Ktoś widzi zaparkowane auto na trawniku, nie postrzega tego jako coś niewłaściwego tylko gdy to miejsce, lub podobne, jest wolne sam stawia tam auto nie będąc świadomym że postępuje niewłaściwie... bo jak inaczej to zrozumieć...?

aga

Daniel_S zwrócił uwagę na ważną sprawę - wygląd osiedla, klatek schodowych itp. realnie wpływa na wartość naszych mieszkań.

więc chyba nie powinno nikogo dziwić, że jesteśmy tym zainteresowani? Idea

szemrany_23

Joanna

Nie przymykamy oczu ani na parkowanie na trawnikach ani na picie alkoholu w miejscach publicznych.
To tak w kwestii formalnej.